13 października 2015

Obraz na prezent

Ależ ten czas biegnie...Ledwie smażyliśmy się w letnim skwarze, a tu nagle zimowa aura za oknem nas przywitała. Mam wrażenie,że obecnie panują dwie a nie cztery pory roku : lato i zima.
To przy czym pracowałam poprzedniej zimy już wydałam na prezent ślubny dla chrześnicy mojego męża.
Pamiętacie może jak pokazywałam powstający obraz.Zdążyłam się wyrobić przed moja "nie mocą twórczą".

Tak wygląda obraz już gotowy "obleczony" we właściwe mu obramowanie:


Mam nadzieję że młodzi są zadowoleni z prezentu (nie miałam jeszcze okazji ich zapytać).
***
A teraz na razie odpoczywam po lecie...z wielką charyzmą czytam książki.