17 czerwca 2014

Już mi niosą... pudełko z winem :)

" By o kwiaty znieść frasunek
przynieś Gościu dobry trunek.
Młodzi barek skompletują
i serdecznie podziękują.
Wino, whisky, likier, rum
wybór to już będzie Twój. "

Ja kupiłam na ślub naszej siostrzenicy wino. Musiałam więc pomyśleć też o zapakowaniu go jakoś odpowiednio.
Zamówiłam więc drewniana skrzyneczkę i ozdobiłam metodą decoupage.

Trochę trwało to zanim skończyłam całkowicie ozdabiać pudełko,ale do 14 czerwca wyrobiłam się ;)


Środek pudełka zrobiony w odcieniu fioletu, ozdobione stokrotkami.
A na różowym sizalu spoczywa butelka wina ;)
Naszej Pani Młodej pudełeczko się podobało i od razu pytała czy sama robiłam ;))
***
Moje drogie odwiedzające mnie mam do Was  ogromna prośbę :
Posiada ktoś schemat do haftu MATKI TERESY W KALKUTY ?
Jest mi pilnie potrzebny !

11 czerwca 2014

Sałatka na orzeźwienie i coś do poczytania.

Dzisiaj i kulinarnie i książkowo.
Coś szybkiego,smacznego chciałam Wam zaproponować do przekąszenia w te iście letnie dni.
Sałatka z makaronem ryżowym i kurczakiem.

                                   
Sałatkę poleciła mi moja koleżanka z którą (mówiąc tak na marginesie) zaprzyjaźniłam się zaledwie od wiosny, ale mam nadzieje ,że nasze relacje przejdą właśnie w przyjaźń. Łączy nas bowiem wspólna , nieco podobna  pasja tworzenia.
Trochę odbiegam od tematu, już podaję składniki na sałatkę w  jakie  musimy się zaopatrzyć.

-Puszka kukurydzy konserwowej
-Puszka ananasa
-1 czerwona papryka
- Paczka makaronu ryżowego Tao-tao
-1 podwójna pierś z kurczaka 
Na sos:
~jogurt naturalny
~majonez
~koperek
~sól,pieprz

Pierś kurczaka ugotować w osolonej wodzie.
Makaron ryżowy przegotować wg.przepisu na opakowaniu. Ja dałam całą paczkę makaronu, ale urosło go baaardzo dużo, więc myślę, że można dać ok.3/4 paczki.
Paprykę pokroić w kostkę, podobnie uczynić z ananasem.
Ostudzoną pierś pokroić w kostkę. Zmieszać wszystkie składniki sałatki.
Zaleć sosem z składników zmieszanych ze sobą w podanych wyżej proporcjach .
Myślę, że kurczaka można z powodzeniem zastąpić jakąś wędlinką np. szynką konserwową.

Smacznego ;)
***
W czerwcu udało mi się przeczytać już dwie książki:
"Ciemna strona miłości" Moniki A.Oleksa opowiada o  matczynej miłości. O decyzjach z młodości, które tkwiły głęboko wyryte w sercu Małgorzaty i które po przeszło 20 latach na nowo powróciły, niosąc  niestety jeszcze większe cierpienie dla nie jednej już tylko osoby. W końcu miłość, a nie nienawiść zwycięża.
Książka warta przeczytania ;)

~Drugą książkę podebrałam mojej nastoletniej córce.
Ona potrafi przeczytać książkę w jeden dzień :)
Po przeczytaniu właśnie tej książki stwierdziła, że nie będzie zaczynać już żadnej innej, bo nie może oderwać się od czytania, do puki nie skończy ;)
Dla mnie też była to ciekawa książka, jednak moje obowiązki nie pozwalają mi na takie tępo czytania ;(

"Zabłądziłam " Agnieszki Olejnik jest książką skierowana głównie dla młodego pokolenia. Opowiada ona o miłości dwojga nastolatków- Majki i Alka. W życiu każdego z nich wydarzył się prawdziwy rodzinny dramat, który w pewien sposób "połączył " ich. Są praktycznie jeszcze dziećmi, kiedy przyjdzie im zmierzyć się z "urokami" dorosłości. Majka podejmuje drastyczną decyzje o rozstaniu...
Czytając książkę osobiście chciałam aby jednak wrócili do siebie...czy tak  jednak się stanie ?
Tego dowiecie się czytając książkę do ostatnie strony ;)
***
Przy tym upale jaki obecnie panuje czytam głównie wieczorami  siedząc "ukryta" na schodach naszego ganku ;)
Właśnie to letnie czytanie na powietrzu przywodzi mi na wspomnienie tego jak ja kilkanaście lat temu (będąc właściwie w wieku mojej córki) czytałam książki w ogródku, tak dla wytchnienia po dniu pracy przy żniwach.
Pamiętam moją pierwszą książkę jaką sobie kupiłam za swoje pierwsze własne pieniążki, jak czytałam ją potem zawzięcie. Jak wycierałam ukradkiem łzy, które nie mogłam powstrzymać..
Ale przy takiej książce jak:

"Ptaki ciernistych krzewów " Colleen McCullough nie dało się nie płakać :(
Mam ją nadal, warto by było znów ją przeczytać, albo podsunąć córce ;)
***
Pozdrawiam tych wytrwałych, którzy dotrwali dziś do końca ;))


6 czerwca 2014

Majowe czytanie & czerwcowy stosik.


Witam po raz drugi w czerwcu.
Dziękuję tym wszystkim, którzy zajrzeli na mojego bloga, dziękuję za komentarze- teraz w tym początkowym etapie funkcjonowania mojego bloga są one dla mnie baaardzo cenne.
***
Za  oknem zrobiła się wreszcie piękna pogoda, więc i zająć jest się czym, co w efekcie odbija się na małych postępach w robótkach.
Jednak człowiek nie może żyć samymi obowiązkami (przynajmniej ja tak nie potrafię).
Dodatkowo, gdy patrzę na ten stos książek jakie czekają na przeczytanie nie można pozwalać sobie na "NIC NIE ROBIENIE " ;)
Chodź parę rozdziałów każdego dnia, wieczorem, przed snem ;)

W maju udało mi się przeczytać:
1. "Dom na szczycie klifu "
Książka była dosyć ciekawa, mogę ją z czystym sercem polecić.
2." Sosnowe dziedzictwo "
3." Pensjonat Sosnówka "
Czytając pierwszą powieść Marii Ulatowskiej nieco się nudziłam, była tak przesycona słodyczą, że aż w pewnych momentach robiło się mdło, niczym po zjedzeniu pół słoiczka miodu ;)
Podsumowując: Trochę się zawiodłam czytając te książki ,oczekiwałam czegoś "głębszego".
4. " Opowieść niewiernej "
Jest to pierwsza książka M.Witkiewicz jaką do tej pory przeczytałam, oceniam ją dosyć wysoko. Z chęcią sięgnę po jej kolejne powieści.
***

W mojej sytuacji wypada omijać bibliotekę szerokim łukiem .
Przy takiej ilości książek piętrzących się za półce do "przeczytania" nie ma co marzyć o nudzie :))
Co poradzić na to ...każda książka  z mojego stosiku jest wg.mnie warta przeczytania.
Ciekawa jestem czy ktoś z Was czytał te książki,które wciąż czekają na mnie ;))
***
Życzę udanego, słonecznego weekendu  ;)

Saizen.

1 czerwca 2014

DEBIUT- słoneczny chustecznik.


Długo myślałam, zastanawiałam się, rozważałam wszystkie za i przeciw i wreszcie zdecydowałam!
Zaczynam tu i teraz .
Jaki to będzie początek, jaki los spotka tego bloga nie mogę przewidzieć.
Mam za sobą wieloletni bo aż 7 letni bagaż doświadczeń,nauczyło mnie to wiele. Wiem, że muszę stąpać powoli...a czas pokaże jak mi to wyjdzie ;)
***
Tak się składa,że  debiut na moim blogu przypadł chustecznikowi.
Na specjalnie życzenie "pewnej osoby".Miał być w kolorach żółtych lub pomarańczowych.Po przewertowaniu mojej pokaźnej ilości serwetek wybór padł właśnie na słoneczniki.Nic innego spełniającego wymagania "klienta" nie wpadło mi w oczy.


Tak więc powstał słoneczny chustecznik.

Zdecydowałam się na spękania u wylotu chusteczki,z których potem nie byłam zbytnio zadowolona .Ale w efekcie już na koniec stwierdziłam, że całość współgra ze sobą i .... może być.
Zresztą i tak liczyła się nie moja opinia,a osoby obdarowanej ;)


Jako priorytet widziałam na chusteczniku (przy łączeniu białej powierzchni akrylowej i częścią chustecznika zamalowaną bejcą w kolorze palisander) białą koronkę.
Moim debiutem jest relief decoupage zrobiony przy użyciu masy strukturalnej i szablonu. Myślę ,że jak na pierwszy raz wyszedł dosyć dobrze.W początkowej fazie pracy był ona przetarty,ale po przemyśleniu stwierdziłam,że jednak cały w brązie lepiej wygląda.


No i co najważniejsze dla mnie CHUSTECZNIK osobie obdarowanej podoba się ;) Z radością słuchałam komentarzy męża tej osoby:  "Jak ona to zrobiła "?
***
Jestem świadoma tego,że letni okres nie będzie sprzyjał zbyt obfitemu rozwojowi mojego hobby.Jak nie decoupage to może jakiś hafci jednak uda mi sie zrobić w tym czasie ;)
Jedno wiem na pewno : czytania książek nie porzucę i następny post pewnie będzie książkowy ;)

Do następniego razu ;*